Wydawnictwo DRZEWO BABEL

Książka

Idries Shah, Wyczyny niezrównanego hodży Nasreddina - fragmenty

 

Przemytnik

Nasreddin wielokrotnie przekraczał granicę między Persją a Grecją na grzbiecie osła. Zawsze wywoził dwa kosze siana i wracał bez ładunku. Celnicy, podejrzewając, że coś przemyca, za każdym razem przeszukiwali drobiazgowo jego bagaż. Nigdy jednak nic nie znaleźli.

- Co wieziesz, Nasreddinie? - pytali.

- Jestem przemytnikiem - odpowiadał nieodmiennie.

Mijały lata. Nasreddinowi powodziło się coraz lepiej, a w końcu przeniósł się do Egiptu. Pewnego dnia spotkał tam jednego z celników.

- Hodżo, teraz, kiedy już nie podlegasz jurysdykcji Persji ani Grecji i żyjesz tutaj, opływając w luksusy, powiedz mi, co ty właściwie przemycałeś, że nigdy nie mogliśmy cię przyłapać?

- Osły!

 

Kot i mięso

Nasreddin przyniósł swojej żonie kawał mięsa i poprosił, żeby przyrządziła je dla gości. Kiedy wniosła potrawę, nie było w niej ani śladu mięsa - wszystko sama zjadła.

- Kot pożarł całe trzy funty mięsa - tłumaczyła.

Nasreddin postawił kota na wadze. Pokazała dokładnie trzy funty.

- Jeśli to jest kot - rzekł Nasreddin - to gdzie jest mięso? A jeśli to mięso, to gdzie jest kot?

 

Głupiec

Pewien filozof umówił się z Nasreddinem na dysputę. Jednak kiedy przyszedł o uzgodnionej porze, nie zastał nikogo w domu.

Rozwścieczony, wziął kawałek kredy i napisał na drzwiach wejściowych Nasreddina: ăGłupi prostakÓ.

Kiedy hodża wrócił i zobaczył napis, natychmiast pośpieszył do domu filozofa.

- Zapomniałem, że miałeś przyjść - powiedział. - Wybacz, że nie było mnie w domu. Przypomniałem sobie o naszym spotkaniu, dopiero gdy zobaczyłem, że napisałeś swoje imię na moich drzwiach

 

Kot jest mokry

Hodża Nasreddin zatrudnił się jako stróż. Pracodawca wezwał go do siebie i nakazał:

- Wyjdź na dwór i sprawdź, czy nie pada. Muszę dziś udać się do sułtana, a mój ulubiony płaszcz farbuje. Nie chciałbym, żeby się zniszczył na deszczu.

Nasreddin, istny leń, postanowił posłużyć się swoją umiejętnością wyciągania wniosków, z której był tak dumny. Zobaczył przemykającego kota. Kot był przemoczony do suchej nitki.

- Panie - oznajmił - leje jak z cebra.

Jego pracodawca stracił nieco czasu, przebierając się w inny paradny strój. Kiedy wyszedł na ulicę, okazało się, że wcale nie pada. Ktoś wylał wiadro wody na kota, by go przegonić.

Nasreddin stracił posadę.